Wobec pojawienia się koronawirusa wiele umów jest zagrożonych w zakresie możliwości ich realizacji. Narastają problemy związane z dotrzymaniem terminów, łańcuchami dostaw, zatorami płatniczymi czy też pracownikami objętymi kwarantanną. W mediach coraz częściej słyszymy termin „siła wyższa”. Czy rzeczywiście dłużnik może powołać się na klauzulę „siły wyższej” w obliczu koronawirusa i w ten sposób uwolnić się od odpowiedzialności? Niestety jako radca prawny odpowiem najczęstszym sloganem prawników: „To zależy….”
W przepisach części ogólnej kodeksu cywilnego klauzula „siły wyższej” nie występuje. Odpowiedzialność kontraktowa zasadniczo opiera się na przesłance winy lub nienależytym wykonaniu zobowiązania. Zgodnie z art. 472 kodeksu cywilnego:
„Jeżeli ze szczególnego przepisu ustawy albo z czynności prawnej nie wynika nic innego, dłużnik odpowiedzialny jest za niezachowanie należytej staranności.”
Wystąpienie „siły wyższej” jest jednym z wielu zdarzeń , za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności, gdyż nie można przypisania mu winy. Jednakże należy podkreślić, iż w okolicznościach konkretnej sprawy trzeba przede wszystkim zacząć od badania treści stosunku prawnego łączącego strony. Czy w umowie zawartej pomiędzy stronami są regulacje odnoszące się do „siły wyższej”? Co strony zgodnie uznały za „siłę wyższą”? Czy odpowiedzialność dłużnika nie została zaostrzona przez oderwanie jej od zasady winy?
Zgodnie z art. 473 kodeksu cywilnego dłużnik może przyjąć odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania spowodowane zdarzeniami, za które na mocy ustawy odpowiedzialności nie ponosi:
1. Dłużnik może przez umowę przyjąć odpowiedzialność za niewykonanie lub za nienależyte wykonanie zobowiązania z powodu oznaczonych okoliczności, za które na mocy ustawy odpowiedzialności nie ponosi.
2. Nieważne jest zastrzeżenie, iż dłużnik nie będzie odpowiedzialny za szkodę, którą może wyrządzić wierzycielowi umyślnie.
Podsumowując – w pierwszej kolejności badamy treść łączonego nas z dłużnikiem stosunku prawnego w oparciu o postanowienia umowy.
Abstrahując od przyjęcia przed dłużnika rozszerzonej odpowiedzialności, jak również od sytuacji, gdy w umowie ujęto regulacje dotyczące stosunku stron na wypadek wystąpienia „siły wyższej”, to brak takich treści i powołań w umowie nie stanowi przeszkody w zakresie możliwości powołania się przez dłużnika na wystąpienie „siły wyższej”.
Najczęściej przyjmuje się, że „siła wyższa” to zdarzenie, którego nie można przywidzieć oraz któremu nie można było zapobiec. Należy też wykazać związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy niewłaściwym wykonaniem umowy lub niewykonaniem umowy, a zdarzeniem, które określamy jako „siła wyższa”. Wytępienie zdarzeń nadzwyczajnych w czasie realizacji umowy, nie stanowi w żadnym wypadku automatycznej możliwości zwolnienia się z odpowiedzialności. Należy podkreślić, że skuteczne powołanie się na klauzulę „siły wyższej” cechuje duża indywidualność wynikająca z badania okoliczności konkretnej sprawy. Ponadto zwolnienie od odpowiedzialności należy tratować raczej jako wyjątek.
Podsumowując – koronawirus może uzasadniać powołanie się na klauzulę „siły wyższej” tylko w relacjach konkretnej umowy po zbadaniu wszelkich okoliczności towarzyszących danemu stosunkowi prawnemu. „Siła wyższa” wyznacza bowiem granicę odpowiedzialności odszkodowawczej dłużnika.
Romana Pietruk
radca prawny